Homo Polacus Homo Polacus
263
BLOG

Poloneza czas...kończyć

Homo Polacus Homo Polacus Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

 

Mamy za sobą kolejny rok, rok który grubą czcionką zapisze się w kartach polskiej historii, tylko nie jestem pewny, czy kiedykolwiek ktokolwiek będzie jeszcze ją zgłębiać.

 

Nie każdy sobie zdaje sprawę, że na przestrzeni zaledwie dwóch lat, skutecznie dokonano radykalnej likwidacji polskiego państwa.
Proces ten oczywiście zapoczątkowano dużo wcześniej, ale to właśnie dwa ostatnie lata w sposób znamienity obwieściły nam kolejny rozbiór Polski.
Ortodoksyjna kremlowska metoda polegająca na "anihilacji antyrosyjskich polityków i przywódców wojskowych wrogiego kraju" i mam tu oczywiście na myśli skuteczny zamach terrorystyczny na polskiego Prezydenta i cały sztab polskiej armii, była w zasadzie epilogiem działań strony rosyjskiej w procesie likwidacji Polski, a ostatnie wybory parlamentarne w naszym kraju, to swoiste epitafium kończące pogrzeb państwa.
Paradoks całego zjawiska polega na tym, że dokonano tego aktu na naszych oczach i za naszą aprobatą.
Ubiegły rok będzie o tyle ważnym do zapamiętania, że przegrane przez Polskę wybory, pozwolą obcym agenturom podczas kolejnej kadencji łajdaków, na sfinalizowanie tego perfekcyjnie przygotowanego procederu.
Nie będę tutaj pisał o globalnych przyczynach całej sytuacji, gdyż już poruszałem ten temat tu  i tu, a skupię się jedynie na tym, że Polska miała szansę na powstrzymanie swojej agonii i rozpoczęcie reanimacji 9 października ubiegłego roku, jednak nikomu w głowie nie było, ażeby skorzystać z tej okazji, dając tym samym zielone światło "kartografom" zmieniającym wygląd Europy.

Proces deindustrializacji w Polsce zapoczątkowany przez ubeckie KLD z pewnym jegomościem na czele, wcale nie miał na celu sprywatyzowania państwowego majątku, bowiem z prywatyzacją nie miało to nigdy nic wspólnego i prywatyzacją nie można nazwać zjawiska powstania w Polsce grupy oligarchów, którzy za bezcen weszli w posiadanie dóbr państwowych, a celem była likwidacja płaszczyzny do powstania ewentualnego ruchu społecznego (robotniczego) na miarę Solidarności.
Dzisiaj nie ma szans na Solidarność bis, gdyż jak wspomniałem nie istnieją podwaliny ku takim ruchom, bo nie ma już dużych zakładów przemysłowych, kopalń, czy stoczni, no i nie ma robotników, którzy potrafiliby skutecznie przeciwdziałać systemowi.
To wszystko z wielką precyzją i determinacją zostało zlikwidowane.
Dano nam jednak coś w zamian.
Po tym jak skutecznie zlikwidowano polskie elity w procesie zapoczątkowanym w Katyniu, Miednojem, Piatichatkach, a sfinalizowanym w 2010 r. na podsmoleńskim lotnisku, obdarzono nas substytutem elit, ażebyśmy przypadkiem nie popadli w jakiś kompleks.
Zrazu powiem, że bynajmniej nie chodzi tu o nikogo z sukcesorki PZPR, zwanej dzisiaj PO, która na przestrzeni dekad do dzisiejszej zbrodniczej postaci mutowała poprzez takie twory jak wspomniany już KLD, UD, czy UW. W gronie tej bandyckiej organizacji nie ma żadnych elit, chyba, że takimi nazwiemy tabuny obcych agentów, strzegących pilnie procesu likwidacji Polski, a także bezmyślnych debili, którzy w imię kariery sprzedadzą swoją rodzoną matkę i nie ma w tym, co piszę krzty przesady, bo wystarczy zapoznać się z postacią, która wydała ubecji swojego rodzonego brata, a także narzeczoną, po to, ażeby ochronić swój własny tyłek.
Wspomniany substytut elit, skupiony jest gdzie indziej.
Są to tzw. "dziennikarze", ludzie "kultury", "intelektualiści", a także i "politycy".
Wszystkie te "elity" są tworem komunistycznego aparatu władzy, który zdążył już ewoluować do bardziej liberalnej postaci, ale to tylko z tego względu, że jak się okazało, to gospodarka socjalistyczna jest dobra, ale pod warunkiem, że będzie ona uprawiana jedynie na łamach dzieł jej twórców, gdyż okazała się zwykłą utopią.
Nasze "elity" posiadają tylko jedną strefę swojego działania i ogranicza się ona bezpardonowej walki z PiS i z J.Kaczyńskim, a przed zamachem smoleńskim, także z jego bratem, Prezydentem RP - Lechem.
Podczas procesu unicestwiania Polski, wyłoniła się także grupa, która sama siebie nazywa "prawicą", bądź też w porywach mieni się "narodowcami".
Tych aktywistów również należy zaliczyć w poczet neoelit, bowiem i oni nie znajdują innych tematów do rozważań, jak tylko to, na ile PiS jest lewicowe, bądź też na ile J.Kaczyński jest lewicowcem, egoistą, czy ile jest w nim złodzieja, bo wszak ukradł w młodości wraz z bratem księżyc.
Wszyscy znamy te postacie i wystarczy wspomnieć choćby o facecjoniście Korwinie, "bogobojnym" Jurku, masońskim Dziwiszu, czy całej rzeszy pomniejszych filutów typu Migalski i jemu podobni.
To są właśnie te "elity", które mają kształtować prawicowe oblicze Polski.
Dowcip w tym wszystkim polega na tym, że Polski już nie ma i to, że jeszcze nie obwieszczono tego na antenie TVN, czy na łamach GW, nie świadczy o tym, że jest inaczej.

Różne rzeczy się dzieją, które w sposób kategoryczny wieszczą nam, że już dzisiaj jesteśmy mieszkańcami federacji rosyjskiej, a obwieszczenie w Brukseli, że Europa jest państwem federacyjnym, co niebawem nastąpi, dopełni tylko tego faktu.
Czy ktoś myśli, że budowa cerkwi katedralnej przy ul.Stefana Batorego w Warszawie jest spowodowana wzrostem liczby osób wyznania prawosławnego w Polsce?
O nie!
Jest to skutek tego, że pan Putin stał się praktykującym członkiem właśnie Kościoła Prawosławnego.
Budowana przez niego Eurazja, jest nie tylko projektem geopolitycznym, gdyż w myśl teorii pana Dugina, który dzisiaj jest mentorem Putina, Rosja ma mesjańskie posłanie w dziele tworzenia nowego świata i opiera się ono bardzo mocno na prawosławiu.
Charakterystyczne w teoriach Dugina jest to, że twierdzi on, iż Kościół Prawosławny ma o wiele bliżej do islamu, czy buddyzmu, niźli do Kościoła Katolickiego.
Czy nie widać w Polsce regularnej wojny wypowiedzianej Kościołowi Katolickiemu?
Powstająca Eurazja jest konglomeratem imperialnych idei carskiej Rosji oraz idei zaczerpniętych z bolszewizmu, a jak mocno to jest wybuchowy konglomerat, to niebawem się wszyscy przekonamy.

Może się już ktoś domyślił, że UE to tylko jedna wielka ściema, będąca kamuflażem dla putinowsko - merkelowskiego przedsięwzięcia pod kryptonimem Eurazja.
Oś Moskwa - Berlin - Paryż jest faktem dokonanym.
Dodać jednak trzeba, że komik Sarkozy to tylko pożyteczny idiota biorący udział przy tworzeniu imperium Eurazjatyckiego i był on potrzebny jedynie do tego, ażeby oddać Ruskim technologie na budowę najnowocześniejszych okrętów w swojej klasie na świecie, a takami są "Mistrale".
Francja to tylko listek figowy w "intymnych" stosunkach Putin - Merkel.

Będziemy mieszkańcami dwóch guberni - Kraju Nadwiślańskiego, gdzie namiestnikiem będzie dzisiejszy tzw. "prezydent" i drugiej - Kraju Nadodrzańskiego w którym rola namiestnika przypadnie temu, który wykupił sobie 400 godzin lekcji j.angielskiego.
Nie po to zaprzaniec postanowił się uczyć, ażeby opowiadać kawały w języku Szekspira w pierdlu, jak wielu z nas by sobie tego życzyło, ale po to, ażeby zastąpić na urzędzie Van Rompuy'a, czy innego Buzka w nagrodę za wzorowe wypełnienie misji likwidacji Polski.

Jako, że mamy karnawał, to na koniec pozwolę sobie zadedykować krajanom Poloneza i uważam, że trafnym będzie wybór Michała Kleofasa Ogińskiego - POŻEGNANIE OJCZYZNY. Melodia ładna, tylko tytuł jakiś taki mało karnawałowy.

Gdyby clip miałby się nie otwierać, to proszę kliknąć TU

 

 

 

Grafika jest reklamą gry planszowej o widocznym na niej tytule. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka