Homo Polacus Homo Polacus
349
BLOG

"Fakty i ACTY", czyli hollywoodzkie proroctwa

Homo Polacus Homo Polacus Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Poniższą notkę napisałem w styczniu ubiegłego roku, a w maju uzupełniłem ją o pewne elementy, które zaznaczyłem w trści majową datą.

Myslę, że pewne zjawiska zachodzące na świecie, których wszyscy jesteśmy świadkami, obligują do przypomnienia poniższej treści i uzupełnienia jej nieco.

Styczeń 2011

Anihilacja antyrosyjskich polityków i przywódców wojskowych wrogiego kraju.

Tak brzmi rutynowe sformułowanie dające zielone światło do działań terrorystycznych dla takich służb jak SFB, GRU czy SVR, mających na celu fizyczną likwidację elementów wrogich Rosji, przez nią samą takimi uznanych.
Interpretacja tego sformułowania jest niemal nieograniczona dla funkcjonariuszy służb i należy tu przypomnieć fakt wysadzania w powietrze bloków mieszkalnych w Moskwie i Wołgodońsku, gdzie łącznie zginęło ponad 300 ludzi, a wszystko to było zainscenizowane po to, ażeby Kreml posiadał konkretne argumenty do kontynuacji masakry w Czeczenii.

(Ruiny budynku wysadzonego w Moskwie)


Niestety w całej tej inscenizacji ofiary były prawdziwe.
Takie działania Kremla obnażał Aleksander Litwinienko, który jak pamiętamy został napojony herbatką z ruskiego samowara, posłodzoną  Polonem i miało to miejsce  w Anglii.
Tak więc zielone światło dla służb dała sytuacja w Czeczenii, czyli wg wspomnianych powyżej organizacji, to w kraju wrogim Rosji.
W Rosji człowiek jako jednostka nigdy się nie liczył i się nie liczy, stąd też ponad 300 istnień jako pretekst do mordowania Czeczenów, to tylko element operacyjny.


"Anihilacją polskich elit wraz z Prezydentem RP" nazywa rumuńska agencja informacyjna The Romanian Global News tuż po zamachu pod Smoleńskiem na polski samolot rządowy 10 kwietnia 2010r.
Dalej całe zajście RGN nazywa  "najbardziej brutalną zbrodnią stulecia". 
Z komentarza RGN możemy się również dowiedzieć, że Rosjanie są w posiadaniu od 2008 roku, ultranowoczesnych urządzeń, które potrafią wygenerować impuls elektromagnetyczny o mocy miliardów watów.
Urządzenia te uznaje się za bardzo skuteczną broń, która służy do zakłócania wszelkich urządzeń elektronicznych, a że silniki współczesnych samolotów to również zaawansowana elektronika, to wszyscy wiedzą.
Rosjanie nazwali tę broń "Nike", a badania nad nią były prowadzone w laboratoriach pod Smoleńskiem, gdzie również sprawdzano skuteczność tego śmiercionośnego urządzenia.
Wg rosyjskich naukowców ta broń potrafi imitować uderzenie pioruna oraz zakłócenia elektromagnetyczne występujące po wybuchy jądrowym, a przy tym są praktycznie nie do wykrycia, bowiem impulsy generowane przez Nike są bardzo krótkie i fakt ten wg Rosyjskich naukowców, czyni tę broń jeszcze bardziej doskonałą.

TO MORDERSTWO Z PREMEDYTACJĄ?  - pyta Newsweek! (niestety artykuł już wyeliminowano)

W roku 1998 na ekrany światowych kin wszedł film w reżyserii Michael' Bay'a pt. "Armagedon".
Scenariusz filmu traktuje o możliwości katastrofy na ziemi po zderzeniu z ogromną asteroidą o rozmiarach amerykańskiego stanu Texas, która to zbliża się nieuchronnie do naszej planety, podążając w stosunku do niej kursem kolizyjnym.
Całemu zjawisku towarzyszy ogromna ilość większych i mniejszych meteorytów, które ziemię jako cel osiągają wcześniej niż wspomniana asteroida.
Meteoryty uderzające w Nowy York robią na filmie dość mocne wrażenie.
Gdy przeglądałem dostępne trailery, to w jednym z nich natknąłem się również na budynek Pentagonu.

To zdjęcie pochodzi z filmu Armagedon i przedstawia Nowy Jork po deszczu meteorytów:

 
Ta natomiast fotografia już nie pochodzi z filmu:

 

(11 wrzesień 2002-atak na WTC w Nowym Jorku)
 
Proszę przyznać, iż podobieństwo scen jest zaskakujące.
Czy na podstawie takiej analogii można wykluczyć, iż osoby planujące zamach na wieże World Trade Center były w swoim szaleństwie zainspirowane scenami pochodzącymi z filmu "Armagedon"?
Ja osobiście uważam, że z pewnością sceny z "Armagedonu" były dla nich podpowiedzią.
 
Jestem niepoprawnym kinomanem i oglądam wszystko co mi wpadnie w ręce.
Niewiele jest osób dla których postać Jamesa'a Bond'a jest nieznana.
Wszyscy znamy wyczyny dzielnego agenta 007 - asa brytyjskiego wywiadu.
Niedawno zupełnie przypadkowo miałem okazję oglądać po raz któryś z kolei, jeden z filmów z serii o Jamesie Bondzie w którym w postać agenta 007 wcielił się Pierce Brosnan.
Polskim akcentem w tym filmie jest udział u boku Brosnana polskiej aktorki, Izabeli Skorupko, która wciela się w filmie w rolę programistki komputerowej - Natalii Siemionowej.
Nie wiem, bo po prostu nie pamiętam kiedy było mi dane oglądać ten film poprzednim razem, ale z pewnością było to przed zamachem 10 kwietnia dokonanym na polski samolot rządowy.
Podam również link do trailera i tego filmu, ale niestety szczegółów na których wskazaniu najbardziej mi zależy, na tym krótkim zwiastunie nie znajdziemy, choć na początku pada nazwa "Siewiernaja".
 
 
Pamiętam, że premierze tego filmu towarzyszyły informacje o tym, że na kręcenie scen z czołgiem na ulicach Moskwy, władze rosyjskie nie wyraziły zgody.
Wiadomo więc, iż pościg z czołgiem kierowanym przez Bonda jest zręcznym fotomontażem.
Fotomontażów w tym filmie nie brakuje, ale nie o tym chciałem pisać.
 
 
Oglądając film po raz kolejny, doznałem pewnego przerażającego olśnienia.
Scenariusz to historia unicestwienia rosyjskiej broni, która w filmie została określona mianem Golden Eye (złote oko).
Owa broń zamieszczona jest na orbicie okołoziemskiej i za pomocą sygnału z ziemi jest aktywowana i wysyła impuls elektromagnetyczny o wielkiej mocy, czyniący totalne spustoszenie.
Czy ktoś pamięta o czym pisałem na początku cytując Romanian Global News?
Właśnie, a film pochodzi z roku 1995.


Tajemniczy samochód na miejscu katastrofy w Smoleńsku.
 
 
(Zdjęcie pojazdu do złudzenia przypominającego ten poniższy wykonane w Smoleńsku tuz po zamachu)


(Rosyjski pojazd do prowadzenia walki radioelektronicznej, choć ten na zdjęciu, to wyposażenie armii węgierskiej)
 
Nie koniec to jednak niespodzianek w tym filmie, które przyprawiły mnie o dreszcze na plecach.
Podczas opanowania bazy wojskowej pod nazwą "Siewiernaja", dochodzi do fizycznej likwidacji wszystkich świadków przez rosyjskiego generała Ourumowa i jego towarzyszkę, sadystyczną psychopatkę Xenię Onatoppową.
Nazwa "Siewiernaja" niewiele się różni od "Siewiernyj", prawda?
Dalej się okazuje, że "Siwiernaja" jest bazą w Smoleńsku, a wynika to z informacji widniejącej na ekranie monitora, podczas gdy Natalia Siemionowa wysyła informację o ataku elektromagnetycznym na tę właśnie bazę.
Tu należy zaznaczyć, że Natalia jest jedyną osobą, która przeżyła egzekucję dokonaną przez Ourunowa i Onatoppową.
Podczas uderzenia impulsu w bazę, można zauważyć jak rosyjski MIG, po tym gdy się znalazł w polu rażenia Golden Eye, obraca się do góry podwoziem i w odwróconej pozycji spada na ziemię.
Czyż nie taki obraz zdarzeń sugerują nam Rosjanie w odniesieniu do Tupolewa?
Kiedy jeszcze dodamy, że odtwórczynią głównej roli kobiecej jest Polka, to czy nie można mieć jakichś dziwnych skojarzeń porównując sceny z tego filmu z tym co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem?
 
Analizując pewne rzeczy, to można stwierdzić, że hollywoodzcyy producenci kręcąc ten film, posłużyli się jakimiś mniej lub bardziej tajnymi informacjami wywiadu amerykańskiego na temat rosyjskiej broni elektromagnetycznej.
Zaskakuje jednak zbieżność doniesień rumuńskiego Global News z sytuacją z filmu.
 
Czy można się pokusić o teorię, że zamach pod Smoleńskiem był inspirowany scenariuszem filmowym?
Można by także zasugerować stwierdzenie, że dokonano jakiejś zemsty i to już nie tylko w relacji Rosja - Polska, ale Rosja - NATO.
Jeżeli zwrócimy uwagę na fakt, że w zamachu zginęło tak wielu generałów ze struktur dowódczych NATO, to czy zamach nie był zagraniem na nosie wszystkim członkom tego skądinąd chorego układu?
Piszę "chorego", gdyż to co wydarzyło się na pogrzebie Pary Prezydenckiej Polski i tak wielu generałów z sił NATO, nie ma precedensu w historii świata.
Świat pod pretekstem wybuchu wulkanu na Islandii, najnormalniej w świecie na nas NASZCZAŁ!
Prezydent Gruzji pokazał, że cała ta historia z pyłem wulkanicznym, to megabzdet.
 
Powracając jeszcze na moment do filmu Golden Eye, to powiem, że decydującym elementem w rozgrywce pomiędzy 007, a agentem, który zdradził MI5 o kryptonimie 006, jest unicestwienie broni zamieszczonej na orbicie, przed uderzeniem potężnym impulsem elektromagnetycznym w Londyn, który jako miasto po takim ataku wg słów agenta Aleca, "zostanie cofnięte do epoki kamienia".
 
Maj 2011
 
Bodaj 2 maja świat obiegła rewelacja o tym, że Osama bin Laden nie żyje.
Amerykańskie tuby propagandowe hucznie dudnią, że siły specjalne tego kraju dokonały egzekucji na tym człowieku.
Pikanterii zdarzeniu dodaje fakt, iż wg doniesień, to Barack Obama ze swoją świtą oglądał w wersji "live", morderstwo dokonane na Osamie bin Ladenie.
Dalej możemy się dowiedzieć, że komandosi w błyskawiczny sposób przeprowadzili pogrzeb Osamy, topiąc jego zwłoki gdzieś w morzu.
Świat obiegają zdjęcia zwłok Ladena, które jak się okazuje, są marną przeróbką w Fotoshopie fotografii dawno już w sieci zamieszczonych.

Kim jest jest Barack Obama?
Jest na pewno  pierwszym, czarnoskórym prezydentem USA.
Znamiennym jest fakt, że tuż po elekcji tego Murzyna na prezydenta USA, uhonorowany on został Nagrodą Nobla.
Nie dziwi mnie ten fakt wcale, bowiem pamiętam, że tą samą nagrodą uhonorowane zostały takie postacie jak TW Bolek, czy też Wisława Szymborska, ale Bolek i Szymborska dowiedzieli się za co ta nagroda została im przyznana, natomiast Barack głowi się nad tym do dzisiaj.
Oprócz tego, że Obama wpędził w ogromny kryzys gospodarczy nie tylko USA, ale i cały świat, to nic innego ten człowiek nie uczynił.
Administracja tego indolenta doskonale zdaje sobie sprawę z tego faktu i stąd też postanowiono dodać trochę splendoru tej marnej postaci.
Znakomitym "spotem" przedwyborczym może być zabójstwo Osamy bin Ladena.
Czy za całą sprawą stoi jedynie administracja Obamy?
Nie sądzę, ale nie będę tu sugerować komu może zależeć na tak idiotycznych rządach Baracka Obamy.

No dobrze, ale co to ma wspólnego z Hollywood, bo wszyscy wiemy, że Obama to nie R.Reagan  , ani też nie A.Shwarzenegger.

W 1997r. na ekrany światowych kin wszedł film Barry'ego Levinson'a pt. "Wag the Dog", a przez naszych rodzimych dystrybutorów nazwany "Fakty i akty".
Historia zawarta w filmie Levinson'a opowiada o tym, jak amerykański prezydent zostaje uwikłany w skandal seksualny z nastoletnią dziewczyną.
Całe zdarzenie ma miejsce na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi w których to otoczenie filmowego prezydenta, ma głęboką nadzieję na reelekcję.
Ktoś uznał, że koniecznie należy odwrócić uwagę publiczną od skandalu i skierować ją na zgoła inne wydarzenia.
No ale na jakie?
Uznano, że pożądanym zdarzeniem będzie wojna i udział w niej USA, oczywiście jako strony broniącej uciemiężonych.
W związku ze sprawą pojawia się u najlepszego z hollywoodzkich producentów człowiek, który sugeruje owemu, ażeby ten wykorzystując swoje zdolności i możliwości, "wyprodukował" wojnę w Albanii.
Stanley Motss, filmowy bohater w rolę którego wciela się znakomity Dustin Hoffman, ulega sugestii Conrad'a Brean'a - człowieka od zadań nietypowych, którego kreuje sam Robert De Niro i postanawia zrealizować dziwne zamówienie.
Tak więc amerykańskie media zalewane zostają doniesieniami z pogrążonej w wojnie Albanii.
Żadnej wojny oczywiście w Albanii nie ma, a jedynie zręczne tricki filmowe i stworzenie iluzorycznej rzeczywistości, pozwala Amerykanom uwierzyć w tę wojnę.

We wspaniały sposób zostaje przedstawiona możliwość manipulowania obywatelem przez media.
U nas w Polsce to nie trzeba uciekać się do aż tak wyrafinowanych metod, bowiem "M jak miłość", "Taniec z gwiazdami", czy też polska edycja "X Factora", potrafią zrobić krowie gówno z mózgu przeciętnego Polaka.

Wspomniałem wcześniej o tym, iż mord na Osamie bin Ladenie, Barack Obama i jego świta, śledzili na żywo.
Niestety, ale przekaz nie był rozpowszechniony poza gabinet Obamy.
Co oglądało obamowe towarzystwo na ekranach monitorów, to na zawsze pozostanie tajemnicą.
Może taką tajemnicę potrafiłby wyjaśnić filmowy Stanley Motts z "Faktów i aktów"?
Uważam, że tak, tym bardziej, że pracownicy CIA twierdzą, iż Osama bin Laden nie żyje już od pięciu lat.

Jeżeli faktycznie miałoby się potwierdzić, iż filmy w jakiejś mierze wyrokują przyszłość, to niech ostrzeżeniem dla globalistów i wszelkiego lewactwa  będzie film pt. "V jak Vendetta".
Moim skromnym zdaniem, to jest to doskonały obraz ostrzegający całą ludzkość przed tym, co się dzisiaj dzieje na świecie.
 
 
 
 
Styczeń 2012 
 
Jak widać majowe uzupełnienie zakończyłem wskazaniem na możliwość analogicznej sytuacji w przyszłości z ta pochodzącą z filmu "V jak vendetta".
To oto zdjęcie także pochodzi z filmu James'a Mc Teigue:
 
 
Jak wypada zdjęcie w konsultacji z tym powyższym z wczorajszych raptem scen z ulic polskich miast?
 
 
Film "V jak Vendetta" był w zamierzeniu protest songiem przeciwko NWO, a słynna już w Polsce ustawa ACTA, jest wszakże dziełem tegoż NWO.
Znowu można uznać, że twórca scenariusza wykazał sie pewnym profetyzmem.
Jeżeli za stworzeniem ustawy ACTA stoi NWO, to kto stoi za ludźmi którzy założyli wiadome maski w proteście przeciwko już nie tylko samej ustawie ACTA, ale przeciwko rządom NWO?
Chcąc wskazać na te siły, to musiałaby powstać obszerna notka na ten temat i w tej chwili to pominę, gdyż nie jest to tym najbardziej ważnym elementem nawiązujacym do tytułu tego wpisu.
 
Żeby nie nadużywać cierpliwości potencjalnego czytelnika, to na koniec wspomnę króto o dwóch filmach.
Pierwszym z nich będzie obraz zatytułowany "2012", którego akcja nawiazuje do apokaliptycznego zakończenia kalendarza Majów.
Ja nie chcę tu dochodzić, czym jest kalendarz Majów i czy właściwie on został zinterpretowany, a jedynie chcę wskazać na pewne elementy zawarte w filmach, które potem mają miejsce w naszej rzeczywistości.
Film "2012" w reżyserii Rolanda Emmericha, opowiada o tym, jak to społeczeństwo naszej planety ostrzegane wcześniej, jednak nieoficjalnymi przekazami, ignorowało owe zupełnie, nie traktując sprawy poważnie.
Nie wiem, czy poważne podejście do zbliżającej się katastrofy cokolwiek by zmieniło, gdyż jej rozmiary i skutki pokazane na filmie są wręcz niewyobrażalne.
Jako że zdjęcia pochodzące z filmu przedstawiają sceny iście dantejskie, a ja nie mam zamiaru nikomu psuć przedweekendowego piątku, to pokuszę się tylko o taka fotografię:
 
 
Nie sugeruję także, że przedstawiona na filmie apokalipsa przeniesie się w rzeczywistość i to już w tym roku.
Jednak pozostaje pytanie, czy ten film w jakimś stopniu może okazać się profetycznym?
 
Pozostał jeszcze jeden film na który chciałbym wskazać.
Film nosi tytuł "Knowing" (Zapowiedź) i został wyreżyserowany przez Alex'a Proyas'a, odtwórcą głównej roli jest w nim NicolasCage.
Traktuje on o dziwnej kartce papieru zapisanej cyframi z których główny bohater potrafił wyłonić liczby, mówiące o katastrofach w których ginęło wiele osób.
Liczba określała datę, miejsce zdarzenia, a także ilość ofiar.
Większość z tych liczb mówiła o zdarzeniach z przeszłości, ale potwierdzały one katastrofy, które miały miejsce w określonym przez nie czasie.
Szczególną uwagę głownego bohatera z filmu zwróciła ostatnia z wyłonionych liczb, która po odszyfrowaniu wskazywała, że ostatnia z katastrof pochłonie całą ludzkość.
Twórca filmu nie był, aż tak łaskawy jak utor "2012", bowiem jeśli w "2012" udaje się ocalić pewną grupę ludzi (tu znowu pojawia się akcent z NWO) - wybrańców, którzy stanowią światową elitę, lokując ich na wspólczesnych arkach Noego, to w "Knowing" populacja ludzka zostaje zredukowana do dwóch przedstawicieli naszego gatunku.
Kto postanowił ukarać ludzkość, to można się dowiedzieć ogladając film
 
Pragnę zaznaczyć, że w żadnym przypadku nie miałem zamiaru w tej notce głosić jakichkolwiek proroctw, a jedynie chciałem wskazać na pewne analogie występujące w naszej rzeczywistości z wydarzeniami prezentowanymi na dużym ekranie.
 
Dla poprawienia humorów, to na koniec dodam, że NASA uznała film "2012" za najgłupszy film z gatunku SF w historii.
Ja nie jestem tylko pewny, czy NASA jest akurat auturytatywną jednostką w ocenianiu filmów z wspomnianego gatunku.
 
Życzę wszystkim miłego weekendu.
 
 
 
 
 
 
 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości